Komentarze: 0
Żar się leje z nieba, 34 przy ziemi, stopy mokre a uda nieprzyjemnie ocierają się o siebie. Przechodzę przez salon, słyszę akwarium w którym wyparowała cześć wody, dwie ryby zdechły. Czy to upał czy za dużo wody wypiły? Wychodzę do ogródka - cisza, wszyscy śpią - wakacje.
A w telewizji plonąca tęcza zdemontowana. Czy przejdzie to do historii jak zburzenie muru berlińskiego w 1989 roku - nie wiem. Życie leniwie się toczy, mysli krążą wokół jedzenia a lustro nie ukrywa niczego.